Kiedy mamy małe dzieci, wydaje się, że na własny rozwój nie ma czasu. Wciąż się dorabiamy i jest tyle ważniejszych rzeczy niż my sami: praca, dzieci, mąż, żona, dom, samochód, wakacje... I nagle zaskakuje nas pustka. Nie wiemy skąd bierze się rozczarowanie, smutek, poczucie bezsensu w tej pogoni za kolejnym zakupem, osiągnięciem, wycieczką, urodzinowym przyjęciem... I zawsze znajdziemy jakiś powód naszego niezadowolenia, bo przecież jeszcze nie mamy tego czy tamtego. Chociaż jest szansa, że z tyłu głowy zapali się jednak światełko: "Przecież wszystko mam, o co mi chodz i?" Zamykając oczy na samego siebie, nie dotrzesz tam, gdzie życie ma większy sens. Musisz przyjrzeć się sobie i zacząć porządkować swoje życie. Mówi Mariusz Włoczysiak, nauczyciel jogi kundalini. Tymczasem zainwestowaliśmy już tyle czasu i sił w podążanie wybranymi kiedyś ścieżkami, że teraz nie mamy odwagi ich porzucać. Jak stare graty - przecież na coś mogą się jednak przydać... Już dobrze wiemy, że dro
Nawet kiedy zostaliśmy "dobrze wychowani" nie gwarantuje nam to ani sukcesu, ani odnalezienia sensu w życiu. Wychowując swoje dzieci chcemy im zaszczepić nasze normy moralne, naszą wiarę, nasze wartości i przekonania na temat świata i ludzi, a często nawet nasze aspiracje i pragnienia. Młody człowiek dorastając zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że to co ma w głowie i w sercu, nie jest jego. Pojawia się sprzeciw, bunt, negacja tego, co nie jest w zgodzie z jego wewnętrznym kompasem. Brak świadomości o co właściwie chodzi, zarówno w nim jak i w najbliższych sprawia, że nie otrzymuje prowadzenia i nie odnajduje drogi do siebie. WYCHOWANIE SIEBIE Często dopiero w okolicy trzydziestki zdajemy sobie sprawę, że żyliśmy według cudzych oczekiwań i potrzeb, a nie własnych. Wtedy zaczynamy dorastać ponownie. Czasem narodziny dziecka stają się momentem, kiedy razem z nim wzrastamy i zastanawiając się nad tym, jak je wychować, zaczynamy sami wychowywać siebie. Patrzymy na nasz