Przejdź do głównej zawartości

Zbyt grzeczny chłopczyk kontra Niegrzeczny brat - Post Gościnny

- Karol! nie bądź koszmarny! - To częsty okrzyk rodziców w popularnej serii książeczek Koszmarny Karolek (F. Simon). Karolek – urwis spędzający sen z powiek rodzicom, postrach nauczycieli i wychowawców, czarny sen sąsiadów. Z wiecznym uśmieszkiem i błyskiem w oku zapowiadającym nową psotę, Karolek zmaga się ze światem. Ma swoich przyjaciół Wredną Wandzię, Ordynarnego Ola, Jędzowatą Jadzię i rodziców, którzy ani na moment nie spuszczają go z oka. Karolek ma też brata. Doskonałego Damianka.

Damianek jest zawsze czyściutki, ładnie uczesany, uczy się najlepiej w klasie, mówi „proszę” i „dziękuję”, lubi zdrowe jedzenie i programy edukacyjne. I jest samotny. Rodzice wołają go do salonu pełnego gości, aby powiedział wierszyk, zagrał nowy utwór na skrzypcach lub popisał się swoją wiedzą z chemii, a potem odsyłają go do jego pokoju mówiąc: Teraz idź Damianku do siebie i nie przeszkadzaj dorosłym. 

Nawet pochwały i gratulacje rodzice odbierają wtedy, gdy już za Damiankiem zamkną się drzwi. Sami rodzice go nie chwalą. Raczej używają go do poskromienia Karolka: Popatrz Karolku na Damianka, on ma zawsze porządek w piórniku. Bierz z niego przykład. Nie ma lepszego sposobu na popsucie relacji między braćmi...
Grzeczne dziewczynki idą do nieba. A grzeczni chłopcy? Nie ma żadnej kulturowej propozycji dla grzecznych chłopców! Za to szybko zderzą się z innym kulturowym wzorcem. Wzorcem bycia mężczyzną. Nie bądź babą, pokaż, że jesteś mężczyzną, udowodnij, że masz jaja... (T. Real w książce Nie chcę o tym mówić pokazuje, że w kulturze kobiecość jest dziewczynkom przypisana automatycznie, a chłopcy muszą swoją męskość udowodnić).

Damianek zaczyna się bać. Wejście do świata „prawdziwych mężczyzn” oznacza walkę, konfrontację, agresję, z których przecież zrezygnował we wczesnym dzieciństwie. Nie ma też kontaktu ze swoją wrażliwością, delikatnością, empatią. Nie umie budować relacji opartych na zaufaniu, zrozumieniu i współpracy.

Damianka nikt nie lubi. Ani brat, któremu jest stawiany za niedościgły wzór, ani dzieci w szkole (Damianek nie umie się bawić, nie jest spontaniczny, pomysłowy, kreatywny...), ani rodzice. Zaabsorbowani niegrzecznym dzieckiem ledwie w przerwie między jedną a drugą awanturą z Karolkiem zdołają powiedzieć: Świetnie Damianku, że najlepiej z całej klasy rozwiązałeś zadanie, ale teraz nie przeszkadzaj. Widzisz, jakie urwanie głowy mamy z Karolkiem. 

Rodzice nie nawiązują ciepłych relacji z Damiankiem. On ma spełniać ich polecenia i oczekiwania. Chłopiec nie ma kontaktu z własnymi marzeniami i pragnieniami.

Przeżywa za to i poczucie wyższości, i odrzucenie, i zazdrość. Próbuje coś z tymi uczuciami zrobić, więc skarży na kolegów nauczycielom, planuje ciche zemsty, prowokuje brata do gwałtownych reakcji. A gdy sam zrobi coś zakazanego, to i tak ukarany zostanie niegrzeczny brat. Bo przecież taki grzeczny chłopiec nie mógłby zrobić czegoś tak niedobrego. Rośnie więc jego strach przed ponoszeniem konsekwencji własnych działań.

Relacja rodziców z Karolkiem jest gorąca i nieprzerwana. Pełno w niej złości, krzyku, zakazów, wymyślanych kar, wypowiadanych w emocjach ocen. Karolek za to wie, że zawsze będzie miał rodziców i opiekunów na wyciągnięcie ręki. Zawsze będą w pobliżu. A gdy go na chwilę opuszczą, wystarczy coś „zbroić” i już są z całą swoją uwagą.

Relacje rodziców z Damiankiem są chłodne. Chłopiec ma być samodzielny, posłuszny, grzeczny i siedzieć cicho w swoim pokoju. Zasłużyć na ich uwagę może wtedy, gdy zrobi coś wspaniałego (na krótko), gdy przyjdą goście i można się nim popisać lub gdy jest przeciwstawiany bratu.

Obaj chłopcy nie dostają właściwej porcji uwagi, ciepłego kontaktu. Obaj nie mają prawa głosu, obaj nie mają przestrzeni na wyrażanie własnych potrzeb, na rozmowę o marzeniach, planach, zapatrywaniach. 

Obaj mają problemy z wyrażaniem złości, stawianiem granic, przestrzeganiem reguł. Ale to Karolek ma szansę wcześniej trafić do gabinetu terapeuty, wcześniej uzyskać pomoc. Ma szansę wykorzystać swoją kreatywność, ciekawość świata, umiejętność wyrażania swojego zdania.

Damianek długo nie będzie wiedział, co jest w jego życiu nie tak. Czemu nie odczuwa satysfakcji. Czemu jest perfekcyjny, czemu stawia sobie niemożliwe do realizacji cele. Zobaczy to, gdy już będzie Damianem. Posłusznym pracownikiem korporacji albo despotycznym szefem. Wtedy będzie już znacznie trudniej, a straconych lat nie da się odzyskać.

Karolek, Damianek i ich rodzice to bohaterowie literaccy. Istnieją także po to, aby pokazać czytelnikom pewne mechanizmy zachowań. Rodzice prawdziwych Karolków, Damianków, grzecznej Nini czy impulsywnej Ani mają możliwość zatroszczyć się o pomoc dla wszystkich swoich dzieci (także tych pozornie bezproblemowych) i podnieść swoje kompetencje rodzicielskie np. na warsztatach dla rodziców.

Autorka artykułu: Elżbieta Byzdra-Rafa

Komentarze